...

Moje blogowanie od kuchni ....

Przygotowanie listy obiadów

  1. Co tydzień wymyślam obiady na przyszły tydzień ... i to jest najbardziej pracowity moment. Wymyślam czyli - przeglądam: po pierwsze zeszyty z powklejanymi przepisami z gazeta, po drugie przeszukuje portale najczęściej durszlak i smakuje gotuje w poszukiwaniu zarówno gotowych pomysłów jak i inspiracji, po trzecie odwiedzam swoje ulubione blogi, na których wiem, że zawsze mogę coś podpatrzeć.
  2. Wszystkie gotowe pomysły na obiady , zapisuje w kalendarzu ( bez przypisywania do konkretnego dnia) wraz z adnotacją co trzeba kupić do ich przygotowania oraz informacją czy coś trzeba dokupić np. na dzień przed obiadem.
  3. Tworzę listę zakupów z podziałem : sklep, bazarek. Ponieważ u nas w domu zakupami (tymi dużymi) zajmuje się mój mąż więc staram się mu maksymalnie ułatwić ich robienie : na liście do supermarketu zawsze jest podział na : lodówki, warzywa, sypkie, słoiki, pieczywo.
  4. Gdy mam już wszystkie produkty, przyporządkowuje obiady z listy do konkretnych dni , to pozwalam mi zamknąć listę posiłków.

Z czego korzystam szukając pomysłów na obiady :
  • z gazet kulinarnych, regularnie kupuje tylko Moje Gotowanie , choć zdarza mi się kupować też wydania specjalne różnych innych czasopism  , po kupnie od razu przeglądam czy jest jakiś przepis, który mogę wykorzystać 
  • gdy uzbiera się kilka gazet, wycinam najlepsze przepisy i wklejam do zeszytu, tą metodą udało mi się zgromadzić wiele dobrych przepisów
  • portale : durszlak i smakuje gotuje, oraz moje ulubione blogi i strony internetowe

Inspiracje, przepisy i ich źródło

Na wielu kulinarnych blogach , autorki piszą, że wszystkie przepisy są ich autorstwa. Podziwiam.
Wiadomo, że jest wiele uniwersalnych potraw, które każdy zna i czasem wystarczy zmienić przyprawy by je uatrakcyjnić, jednak nawet jeśli eksperymentuje w kuchni to muszę czerpać skądś inspirację.
Jeżeli korzystam z cudzego przepisu lub bardzo mocno się nim inspiruje, to zawsze podaję źródło.

Zdjęcia

Zdjęcia, które znajdujecie na blogu to nasze faktyczne obiady, zrobione dosłownie  na 2 minuty przed ich konsumpcją.
Gotuję codziennie, a obiady jem zawsze z mężem, więc ich pora to zazwyczaj godzina 17:30-19:00.
Ponieważ nie posiadam lamp, ani innych akcesoriów fotograficznych, muszę się zdać na naturalne światło.
W lecie jest w miarę w porządku, problem powstaje w zimie gdy szybko robi się ciemno.
Z tych wszystkich powodów, zdjęcia nie mają pięknych aranżacji, a potrawy nie są podane w pięknych kompozycjach , a kolor fotografii ( jasność,barwa, ekspozycja) nie powala.  Bardzo zazdroszczę, wielu blogerką cudownych zdjęć, wykonanych na przemyślanych tłach i bardzo estetycznie przygotowanych kompozycji na talerzu. Niestety mimo, że jem naprawdę mało to nie uraczę Was fotką pt. dwa plastry polędwiczki, 3 pomidorki koktajlowe i kropla sosu. Wiem, że wiele blogerek przygotowuje zdjęcia , po czym dopiero później podgrzewają sobie jedzenie by móc zjeść. U nas taki scenariusz "nie przejdzie". Ja pstrykam fotki w kuchni na blacie , a mąż pogania mnie z drugiego pokoju, że jedzenie stygnie, więc udaje mi się zrobić od 3-8 ujęć i to tyle.


Wypieki

Za gotowaniem nie przepadam, za to uwielbiam jeść, więc w jakimś stopniu musiałam polubić przygotowywanie potraw. Za to do wypieków mam totalnie dwie lewe ręce i prawie zawsze się denerwuje, że mi coś się nie uda. Niestety moje obawy są często uzasadnione , piekarnik też nie chce ze mną współpracować... i piecze po swojemu, przez co nie mogę się zazwyczaj trzymać podanego czasu pieczenia.
W 90% przypadków, gdy słodki wypiek nie uda mi się, nie ponawiam próby, poddaje się.
Wyjątki były tylko dwa : pierwszy pierniczki, i drugi to Pavlova ale w tym drugim przypadku pierwsza próba była udana i chyba dlatego się nie zniechęcam .
Z tych wszystkich powodów, moja kreatywność w przygotowywaniu ciast itp. ogranicza się do dodania innych owoców niż w oryginalnym przepisie, oraz dodanie innych przypraw, dodatków.

3 komentarze:

  1. Ja również zazdroszczę innym bloggerom ładnych zdjęć... ale mi np. Twoje się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, czasem wyjdą mi lepiej czasem gorzej ... ale niestety daleko im do tych, które podziwiam :)

      Usuń
  2. Zdjęcia mogą być do niczego ale woje pióro jest z...te:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)
JEŚLI JESTEŚ AUTOREM BLOGA I CHCESZ BYM GO ODWIEDZIŁA, PROSZĘ ZOSTAW W KOMENTARZU ADRES BLOGA. ( tak jest mi po prostu łatwiej).
Jeśli podoba Ci się mój blog - zapraszam do zostania obserwatorem.
Pozdrawiam,
Myszka