Dwie lewe ręce... czyli ja też piekę pierniczki



Wypatrzyłam na blogu - Daktyle w czekoladzie http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2013/11/ludziki-reniferki-czyli-miekkie.html, przepis na pierniczki...
Postanowiłam zrobić mężowi niespodziankę i je upiec...
I oczywiście jak zawsze kiedy piekę ciasteczka, wszystko było nie tak... ciasto się kleiło, nie chciało się wykrawać... ale najgorsze jest to że pierniczki się przypaliły i to po nie całych 10 minutach w piekarniku. To chyba kolejny znak , że zdecydowanie nie powinnam piec.
Zupełnie nie wiem co jest ze mną nie tak, ale coś na pewno skoro nie mogę upiec pierniczków :(

Nie mniej jednak przepis jest ok sądząc po pięknych reniferkach Doroty z bloga Daktyle w czekoladzie.

Składniki :
  • 50 g cukru pudru
  • 50 g masła
  • 150 g mąki
  • 1 płaska łyżeczka sody
  • 1 płaska łyżeczka przyprawy do piernika
  • 50 g płynnego miodu
  • 1 żółtko
Przygotowanie :
  1. Mąkę posiekać z masłem.
  2. Dodać cukier, sodę, miód, przyprawę, żółtko. 
  3. Wyrobić ciasto.
  4. Rozwałkować na grubość ok 2 mm, powycinać kształty i piec około 15 minut w 180 stopniach ( ja chyba rozwałkowałam za cienko, albo coś innego złego zrobiłam bo moje przypaliły się po 10 minutach).

15 komentarzy:

  1. Zawsze mam duży stres gdy ktoś wypróbowuje mój przepis i coś mu nie wyjdzie. Mam ochotę wtedy i zazwyczaj tak robię, że piekę powtórnie sprawdzając jeszcze raz przepis. Pierniczki upiekę może jutro. Nie wiem, może mój piekarnik jest słabszy i potrzebuje więcej czasu na upieczenie, może grubość naszych pierników była troszkę inna? Bardzo mi przykro. Ciasto jest może trochę lepiące ale ja podsypuję deskę mąką i z ciasto z wierzchu także, wtedy bez problemu się rozwałkowuje, co jest widoczne na moim "roboczym" zdjęciu.
    Mimo wszystko, Twoje pierniczki nie wyglądają tak "źle" jak opisałaś :) Jak dla mnie bardzo apetycznie i to nie dlatego, że z mojego przepisu :) Foremka z zajączkiem jest piękna, też muszę sobie taką kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto też podsypywałam mąką i wałek i deskę i wszystko w koło :) Przepis jest na pewno ok, tylko sądzę, że za mocno rozwałkowałam ciasto i ewidentnie 180 stopni w moim przypadku to za dużo.
      Każdy pierniczek od spodu był przypalony. A do zdjęcia pozuję te najmniej z góry przypalone :)
      Zapach ciasta był piękny :) przepis też prosty i ok. Myślę że to , że mi nie wyszły to tylko i wyłącznie moja wina :)

      Usuń
  2. Myszko nie przejmuj się mam podobne odczucia w stosunku do swojego pieczenia pierników. Do podstawowego przepisu dodałam chyba jeszcze z kg mąki bo tak mi się ciasto kleiło.. ale wyszły i są całkiem niezłe i jak na pierwsze w moim życiu pierniczki są na prawdę fajne i trochę jestem z siebie dumna, że nie rzuciłam ciasta w kąt tylko dałam radę i upiekłam, o :)

    w najbliższym czasie na blogu pojawią się zdjęcia Morza Bałtyckiego - zimą pamiętam, że kiedyś prosiłaś o takie więc informuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam bliska rzuceniu ciasta, ale obiecałam sobie że upiekę i upiekłam a że spaliłam to drobny szczegół :)
      Z przyjemnością obejrzę te fotki, dzięki za pamięć :)

      Usuń
  3. I ja dodam coś od siebie.
    Zdecydowałam się na "eksperyment piernikowy", przepis ot tak z głowy, z potrzeby chwili, efekt następujący - nie spełnił moich oczekiwań, więc nie został wrzucony na bloga.
    Chyba to naturalne, prowadzimy stronki kulinarne i wymagamy od siebie perfekcyjności;))
    Tylko ja nigdy się nie zrażam, i dzisiaj już następny przepis na czekoladowe pierniczki (takie życzenie dzieci;)) gotowy - musi tylko odstać 12 godzin;))
    Zatem udanych myszko wypieków;)
    I jakie tam "lewe ręce"...;))
    Pozdrawiam - Anita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowałam się na przepis i fotki, bo wiem, że przepis jest ok tylko ja coś sknociłam :)
      W przyszłym tygodniu druga próba i mam nadzieje, że tym razem będzie udana :)
      a po za tym może taki wpis o porażce podniesie na duchu te osoby, które przeglądają blogi i myślą "kurcze, im się wszystko udaje, a mi nie ..."

      Usuń
  4. nie przejmuj się, ja mam tak samo, jakaś lewa jestem do wypieków i już!!!! no koszmar jakiś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) zazdroszczę blogerkom , które prezentują piękne wypieki jak np. Dorota z daktyli w czekoladzie, zawsze się łudzę że może uda mi się minimalnie im dorównać :)

      Usuń
  5. Robiłam dzisiaj ponownie pierniczki i ciasto nie kleiło mi się do rąk i do wałka. Ile dałaś miodu? U mnie 50 g to mniej więcej 2 pełne łyżki. Zrobiłam zdjęcia robocze z przygotowania i nowe pierniczków. Jedynie zmieniłam czas pieczenia, skróciłam go do 12 minut. Dodałam też tym razem normalny cukier bo puder mi się skończył :) Zapraszam do zobaczenia. http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2013/11/ludziki-reniferki-czyli-miekkie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kończyłam aktualizować jak zajrzałaś, już całkiem wymienione :)

      Usuń
    2. Moje ciasto wyglądało inaczej... już chyba wiem co źle zrobiłam.. za dużo miodu dodałam bo posiłkowałam się miarką ... to by też tłumaczyło dlaczego tak szybko się spaliły.
      Jutro będę miała foremkę do wykrawania w kształcie ludzika więc może i ja zrobię je jeszcze raz.
      Mówiłam, że to na pewno ja coś sknociłam :(

      Usuń
    3. Pilnuj ciasta bo w Twoim piekarniku może piec się o 1-2 minuty krócej :)

      Usuń
    4. Bardzo Ci dziękuję :) za zaangażowanie. W poniedziałek lub wtorek ponowne podejście :)

      Usuń
  6. Przypalone czy nie mało istotne. Liczą się chęci. Pieczenie ciasteczek masz zaliczone na swojej liście rzeczy do zrobienia.
    Wyglądają apetycznie :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie tłumaczyłam :) ale się nie poddaję i znów spróbuje bo już wiem co źle zrobiłam .
      Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)
JEŚLI JESTEŚ AUTOREM BLOGA I CHCESZ BYM GO ODWIEDZIŁA, PROSZĘ ZOSTAW W KOMENTARZU ADRES BLOGA. ( tak jest mi po prostu łatwiej).
Jeśli podoba Ci się mój blog - zapraszam do zostania obserwatorem.
Pozdrawiam,
Myszka