Polędwiczki zapiekane z orzeźwiającą nutką





Składniki :
- polędwiczka wieprzowa długa lub kilka krótkich
- cytryna
- świeża bazylia
- pomidory 2 szt.
- mozzarella ( nie w zalewie) 1-2 kulki
- czosnek 3 ząbki
- pesto alla Genovese ( pół - 3/4 słoiczka)
- sól, pieprz
- oliwa ( do smażenia i do formy)

1. Polędwiczkę myjemy, osuszamy itd. W całości (bo nie kroimy jej ) nacieramy rozgniecionym czosnkiem wraz z solą . Następnie nacieramy pesto.
2. Odkładamy polędwiczkę do lodówki na min. godzinę ( optymalnie jest na 2 godziny).
3. Na patelnię wlewamy oliwę i kładziemy polędwiczkę. Musimy ją obsmażyć. Na tyle dobrze by nie była zbyt krwista. ( należy uważać bo polędwiczka podczas smażenia  strasznie pryska).
4. Gdy polędwiczka obsmażona, odkładamy ją do wystygnięcia.

5. Z pomidorów zdejmujemy skórę, bazylię myjemy i rwiemy na listki, ścieramy skórkę z 3/4 cytryny.
6. Naczynie żaroodporne smarujemy dokładnie oliwą, polędwiczkę  kroimy w plastry o grubości około 1 cm . Układamy na dnie naczynia.
7. Mięso pieprzymy, posypujemy otartą skórką z cytryny oraz skrapiamy sokiem z połowy cytryny.
8. Na mięso kładziemy plastry pomidorów, listki bazylii oraz plastry mozzarelli, skrapiamy oliwą.
9. Naczynie zamknięte wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 15-25 minut. Aż mięso będzie upieczone a mozzarella dobrze się rozpuści.

Do tego dania bardzo dobrze pasuje bazyliowy ryż .
Potrzebujemy :
1. Ugotować ulubiony ryż 3 minuty krócej niż to wskazane na opakowaniu.
2. Ryż  włożyć do naczynia żaroodpornego, dodać bazylię suszoną ( około 1-3 łyżek), skropić cytryną i wlać około 1/2 - 1 szklanki ciepłej wody.
3. Naczynie zakryć i wstawić do piekarnika na około 10-15 minut. ( jeśli włożymy ryż i mięso w tym samym czasie i będzie piec po 25 minut też nic się nie stanie ).




1 komentarz:

Dziękuję za komentarz :)
JEŚLI JESTEŚ AUTOREM BLOGA I CHCESZ BYM GO ODWIEDZIŁA, PROSZĘ ZOSTAW W KOMENTARZU ADRES BLOGA. ( tak jest mi po prostu łatwiej).
Jeśli podoba Ci się mój blog - zapraszam do zostania obserwatorem.
Pozdrawiam,
Myszka